Szymon Mika Trio to projekt wielokrotnie nagradzanego gitarzysty jazzowego, laureata I Nagrody Międzynarodowego Jazzowego Konkursu Gitarowego im. Jarka Śmietany, z udziałem sekcji rytmicznej, tworzonej przez Maxa Muchę (kontrabas) i gwiazdę jazzowej perkusji, pochodzącego z Izraela, a na stałe mieszkającego w Nowy Jorku – Ziva Ravitza. Właśnie ukazuje się debiutancka płyta tria zatytułowana Unseen. Postanowiliśmy porozmawiać z liderem o tym, jak się czuje, wydając swoją ddbiutancką płytę i jak mu się gra w Krakowie.

Zawsze mnie to zastanawiało – czy jak już ustalisz datę premiery, to cały stres z nią związany schodzi, czy wręcz przeciwnie – dopiero się zaczyna?

Jest to raczej ekscytujące, że album pojawi się oficjalnie i ludzie będą mieli szansę usłyszeć tę muzykę. Do tej pory tylko kilka osób, z którymi pracowałem nad brzemieniem płyty, słyszało materiał; teraz czas, aby efekty tej pracy usłyszeli inni. Ja już znam tę płytę na pamięć, gdyż proces pracy nad brzmieniem wymagał jej wielokrotnego przesłuchiwania. Jestem ciekaw, czy ludziom materiał się spodoba.

Czy życie młodego, wykształconego muzyka w Krakowie jest proste?

Nie chciałbym zabierać głosu w imieniu wszystkich młodych muzyków w Krakowie. Mogę powiedzieć, że z mojej perspektywy życie młodych muzyków na pewno nie jest najprostsze – jednak większość z nas jakoś sobie radzi, najczęściej działając wielozadaniowo – to znaczy ucząc, będąc swoim własnym menagerem, no i oczywiście grając. W Krakowie jest naprawdę znakomite młode środowisko jazzowe, coraz częściej mówi się o tym w całej Polsce i nie tylko. Mam nadzieję, że wkrótce pójdą za tym możliwości koncertowe, gdyż póki co młodzi muzycy jednak mają bardzo trudne zadanie, aby zagrać na poważniejszych festiwalach, które zazwyczaj są okupowane przez starszą gwardię lub gwiazdy z zagranicy.

Miasto jakoś wspiera młode talenty?

W Krakowie mieszkam i działam, a mimo to nie udało mi się uzyskać jakiejś pomocy z miasta przy okazji tej płyty. Na szczęście znalazły się inne osoby i instytucje, które chciały wesprzeć ten projekt – między innymi Instytut Adama Mickiewicza, gmina Wadowice (skąd pochodzę) oraz lutnik Stefan Schottmuller, z którym współpracuję i gram na jego znakomitych gitarach.

Postrzegasz tę płytę jako przełom?

W pewnym sensie tak, gdyż jest to pierwszy album wydany tylko pod moim nazwiskiem, w większości z moją muzyką i moimi pomysłami. Poprzednie płyty współtworzyłem z innymi muzykami lub brałem w nich udział jako sideman. Jest to także nowość dla mnie, gdyż zaprosiłem do współpracy zagranicznego muzyka, znakomitego perkusistę pochodzącego z Izraela, a mieszkającego w Nowym Jorku – Ziva Ravitza. Zorganizowanie tego było dla mnie osobiście bardzo dużym wyzwaniem.

Co było najcięższe przy realizacji płyty?

Chyba właśnie ta strona organizacyjna, wymagało to ode mnie bardzo dużo pracy – zarówno przed nagraniem, jak i później podczas robienia mixów, okładki, organizowania koncertów i tak dalej. Ale udało się to zrobić, za każdym razem uczę się czegoś nowego przy okazji tego typu przedsięwzięć.

Jakie plany promocji? Oprócz oczywiście koncertów?

Koncerty oczywiście są częścią promocji płyty, tym bardziej, że udało mi się zaprosić na nie Ziva. Zagramy w Łodzi, Wrocławiu, Gdańsku, Wadowicach oraz na Kongresie Samorządów w ICE w Krakowie. Myślę, że płyta pojawi się w czasopismach branżowych oraz w radiu.

Nie bałeś się, że postawienie wszystkiego na muzykę i studiowanie na Akademii to mocno ryzykowny krok? Czy wykształconym muzykom jest łatwiej czy trudniej?

To wyszło dosyć naturalnie, że poszedłem na studia muzyczne, moje życie przed studiami oprócz obowiązkowej szkoły było związane głównie z muzyką. Trzeba mieć świadomość, że wykształcenie nic nie wnosi do grania. Owszem, czasami może pomóc, jeśli trafimy na świetnych pedagogów, ale moim zdaniem bycie znakomitym muzykiem, profesjonalistą nie jest uwarunkowane ukończeniem uczelni. Bywa tak, że ci, którzy nie mają wykształcenia, więcej wnoszą do muzyki. Mając wyższe wykształcenie muzyczne, z większą łatwością można znaleźć pracę jako nauczyciel, przede wszystkim w państwowych szkołach – wówczas ten papier jest niezbędny.

Do kogo najbardziej chciałbyś, aby ta muzyka trafiła?

Do wszystkich wrażliwych osób, które spróbują coś w niej odnaleźć. Oczywiście do tych niezainteresowanych sztuką również – wówczas z nadzieją na zmianę ich nastawienia.

Zapraszamy na fanpage artysty.

rozmawiał Bartosz Szlapa