Jeżeli jeszcze nie macie planów na najbliższą sobotę, to być może zainteresuje Was druga edycja imprezy pod tytułem „Anielski Orszak Fest”. Zagrają Luje, Tempe Czopsy, Noria, Anielski Orszak oraz Chaos Territory. Oprócz tego, podobno, możecie się spodziewać niecodziennego rekwizytu. I wszystko to w Zaścianku! O line-up, rekwizyt i samą imprezę zapytaliśmy Tomka Sokołowskiego – współorganizatora całego zamieszania.

Zanim pogadamy o nadchodzącym feście, chciałem zapytać o wspomnienia z pierwszej edycji?

Nic nie pamiętamy, więc było grubo (śmiech). A na poważnie – to bardzo dobre. Było mega sympatycznie, nie spodziewaliśmy się aż tak zajebistej imprezy. Było ponad 250 osób, praktycznie bez żadnej reklamy czy promocji. Trochę stresu było, bo był to nasz pierwszy koncert z Anielskim, ale udało się.

Co jest najtrudniejsze w organizacji takiego festiwalu?

Ciężko powiedzieć, ale tak na pierwszy rzut nasuwa mi się znalezienie odpowiedniego klubu w Krakowie.

Ale w końcu się udało. Powiedz dwa słowa o kapelach, które z Wami zagrają?

Po pierwsze zespół Luje – laureaci naszej pierwszej edycji. Punkowa, mega pozytywna kapela z wyluzowanymi, fajnymi chłopakami w składzie. Tak na marginesie: są to organizatorzy sławnej już Rzeźni. Tempe Czopsy to legenda polskiego debilcore’u (śmiech). Super goście grający szybką, rockową muzę z polskimi, bekowymi tekstami. Grają bardzo rzadko, wiec tym bardziej polecamy zobaczyć ich na żywo. Zwłaszcza, że na tym feście za garami u nich zasiądzie sławny Uajza z nie mniej sławnego niegdyś Touch Down, a później pałker Human Bazooki. Noria, kapela Łukasza – gitarzysty Paradygmatu, grająca najciężej ze wszystkich zespołów. Poczujecie groove metal całym ciałem. Chaos Territory to kapela wyłoniona z konkursu, który zorganizowaliśmy. Grają metal i są w tym dobrzy. Istnieją już kilka ładnych lat na krakowskiej scenie, a wiec warto im się przyjrzeć. No i oczywiście my, czyli Anielski Orszak.

Czyli wszystko z Krakowa.

Dokładnie tak.

Taki zamysł czy tak po prostu wyszło?

Spontan. Jedynym pewniakiem była ekipa Lujów jako laureat vol 1.

Słyszałem, że na scenie będzie Wam towarzyszył pewien szczególny rekwizyt.

Tak, będzie uwieczniony w ceremonii otwarcia festy, to już taka tradycja.

Co to będzie? Dla tych, którzy nie wiedzą.

Nie mogę zdradzać takich rzeczy (śmiech). Jeśli ktoś nie wie, to zapraszamy serdecznie na fest. Podpowiem, że jest to z drewna i można spotkać ją na cmentarzu.

Jakieś niespodzianki oprócz tego planujecie?

Pewnie! Przygotowaliśmy odjechanego seta, w trakcie którego będzie dużo niespodzianek. Jedną z nich będzie niewątpliwie postać Białego Misia. A co zrobi Miś – zobaczycie sami w sobotę. Będzie konkurs na najlepsze przebranie, jeśli ktoś ma ochotę się w ogóle przebierać.

Czym ta edycja będzie się różniła od pierwszej?

Inny klub, na pewno bardziej profesjonalne nagłośnienie i cała organizacja, inne kapele, choć nie wszystkie. Więcej głupich pomysłów na cała imprezę i mamy nadzieję, że jeszcze lepsza zabawa.

Jakieś pomysły już na orszak vol 3?

Najpierw przeżyjmy tę sobotę, a później pomyślimy, co dalej.

Jest jakiś zespół, którego wam brakuje w line-upie?

Tak, Black Sabbath, ale oni są za drodzy i mogli by tego nie przeżyć.

Będą niedługo. Co jest fajniejsze – muzykowanie czy organizacja?

Zdecydowanie muzykowanie, ale żeby muzykować, trzeba najpierw zorganizować choćby taki fest, aby było dla kogo zagrać i z kim się tym dzielić i razem bawić.

A co jest trudniejsze?

Jak dla nas – organizacja. Muzykujemy już od dawna i z różnymi kapelami, które oprócz Anielskiego Orszaku tworzymy, a jeśli chodzi o organizację własnego festu, to zdarza się nam to dość rzadko, a więc i mniejsze doświadczenie w tej materii mamy, aczkolwiek nie jesteśmy do końca zieloni w tym, wiec myślę, że nie nawalimy.

Jest stres? Wszystko już dopięte?

My nie wiemy, co to stres (śmiech). Generalnie z grubsza mamy wszystko dopięte, a tak naprawdę okaże się w sobotę. Może jeszcze tylko to, że nie wszyscy z nas wiedzą, za co chcą się przebrać.

A skąd pomysł w ogóle na konkurs na przebranie?

Chcieliśmy, żeby ludzie też mogli uczestniczyć czynnie w tym koncercie, a nie tylko żeby przyszli po to, żeby posłuchać muzyki i napić się piwa. Zachęcamy do tego, żeby uczestnicy AOF się poprzebierali, powygłupiali razem z nami, żeby się dobrze bawili.

Namów niezdecydowanych, żeby przyszli w sobotę.

Dla niezdecydowanych studentów: odpocznijcie od nauki choć w jeden sobotni wieczór, zróbcie sobie przerwę i zresetujcie mózgi na najbardziej odjechanej imprezie w tym mieście. Dla pozostałych – to samo. Tylko bez nauki.

rozmawiał Bartek Szlapa