Czas leci, dzieci rosną, pory roku się zmieniają, trasy koncertowe się kończą, płyty się ukazują, wywiady się dezaktualizują zanim zostaną opublikowane. Na szczęście nie wszystko z poniższej rozmowy wyszło z mody. Proszę Państwa: Fraktale, nie tylko o Inkubatorze i sucharach.
Dlaczego bierzecie udział w Inkubatorze, co chcecie wynieść z warsztatów i wykładów?
Główny cel to poznać „smaczki” branży od nieco bardziej doświadczonych wojowników, a inkubator stwarza taką możliwość, wiec jesteśmy. To świetna sprawa wymienić się pomysłami i spostrzeżeniami z resztą uczestników, to strasznie pozytywni ludzie, a tego nigdy za wiele. Co wynieśliśmy z dotychczasowych warsztatów, dużo dobrej energii i parę przydatnych skillsów np. odnośnie przygotowania presspacków, czy dbania o wizerunek, ale wszystko dopiero przed nami.
Jaki macie plany na najbliższe pięć lat?
Cele na najbliższe pięć lat są różne. Na początku chcemy wydać nasz drugi koncertowy album Dharmą Bums, który jest podsumowaniem trasy z najpozytywniejszymi freakami jakich do tej pory poznaliśmy (czyt. Neal Cassady). Co dalej? W najbliższym roku planujemy pracować nad trzecim albumem studyjnym i poszerzyć zasięg koncertów na cała Europę. Takim muzycznym marzeniem jest trasa po Azji i nagranie płyty gdzieś na Bali lub Goa. Później już tylko zagrać dla koloni na Marsie i emerytura z ZAiKSu.
Największa tajemnica w zespole, której nigdy nie zdradziliście w wywiadzie?
Mamy w zespole Pokemona.
Gdzie szukacie inspiracji do kolejnych kawałków?
Zasadniczo wszędzie – żyjemy, doświadczamy, przetwarzamy – to taki nasz fundament. Jeśli chodzi o muzyczne inspiracje to każdy z nas eksploruje różne gatunki muzyczne od jazzu, przez psychodelię po t-rapy. Trochę biesiada, trochę breakcore. Rafał i Michał również dużo czerpią inspiracji z kulinarnych orgii, a Bartek z dobrze ułożonego tetrisa.
Czy macie jakiś swój wewnętrzny zwyczaj, tradycję?
Zwyczajów mamy dość dużo, ale z faktu, że jesteśmy zespołem eksperymentalnym sprawia, że lubimy je nieco modyfikować. Jeśli miałbym wymienić trzy najważniejsze to na pewno będą to:
1. Suchar dnia Michała,
2. T-rap z youtuba wygrzebany przez Rafała
3. Ustawianie monitorów dousznych.
Jest po koncercie. Jesteście sławni, bogaci i ogranicza was tylko wyobraźnia. Co zamawiacie na backstage?
Zdecydowanie dobrego fizjoterapeutę, bo jak mawiała babcia – zdrowie jest najważniejsze.